Cóż, klif rzeczywiście nie był łatwy do pokonania, ale czy Daniłłowicz nie wędrował już po trudniejszych terenach? Na widok zmieszania jakie zapanowało w szeregach "komandosów" tylko uśmiechnął się pod nosem- był pewien, iż przeszkody terenowe będą najlżejszymi ze wszystkich przeciwności, jakie spotkają ich w najbliższych dniach. - Tak jest, lordzie.- burknął tylko, gdy usłyszał rozkaz Caspara i chwytając mocniej swą ciężką walizkę, ruszył w kierunku szalupy. Miał nadzieje, iż masa broni zgromadzona w niej nie zaciąży na łódce tak bardzo, by miała problemy z dopłynięciem do brzegu...
__________________ Kutak - to brzmi dumnie. |