Robin "Dziadek" Carver
Siedząc przy stole, zastanawiał się co ma teraz zrobić. Z jednej strony, ten związany to żołnierz, więc nie będzie zadawał niepotrzebnych pytań i na pewno się przyda. Z drugiej - więcej ludzi to jeszcze mniej korzystny podział ewentualnych zysków. Zabicie go to dodatkowy sprzęt i jeden problem mniej... puszczenie wolno to problem. Carver już raz, tuż przed Vegas, wypuścił wroga z garści. Skończyło się to strzelaniną w barze i raną postrzałową. Nie, nie można go po prostu uwolnić.
-Róbcie jak uważacie panowie. Wiem jedno: puszczenie go wolno nie wchodzi w grę. Jeszcze się będzie chciał mścić skubaniec... Nie potraktowaliśmy go zbyt uprzejmie, a ja wolałbym nie ryzykować.
W sumie nie dbał o to za bardzo. Miał robotę do załatwienia. Tornado... ale coraz mniej mu się to wszystko podobało... |