Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-10-2007, 19:23   #1
Gettor
 
Gettor's Avatar
 
Reputacja: 1 Gettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputację
RPG a "symulacja"

No właśnie, to pytanie mnie ostatnio trapi, a pojawiło się kiedy tłumaczyłem koleżance jak się gra w D&D i się mi powiedziała "Aha, czyli to D&D jest czymś jak Simsy?"

Oczywiście pokazałem jej różnice, ale została we mnie taka wątpliwość w postaci pytania które brzmi - Kiedy kończy się RPG a zaczyna symulacja? (lub na odwrót)

Wielu pewnie teraz pomyśli "Przecież w rpg chodzi o rżnięcie potworów itp. a w symulatorach o normalne życie", otóż nie zawsze.

Rozłóżmy to sobie na czynniki pierwsze. W RPG wcielamy się w jakąś postać (zazwyczaj w wojownika, kapłana, maga itp.) by nim... być. A w symulatorach co robimy? No właśnie - to samo. A to że w RPG częściej bijemy potwory niż zakładamy rodziny to już trochę inna sprawa.

Także kwestia "rzutów kośćmi" jest w pewnym sensie wspólna, bo kiedy grałem w Simsy (ech, te lata dziecięce!) i chciałem się ożenić z kimś to wyglądało to jak zwykły rzut kością pt. "uda się bądź nie uda się".

Proszę żeby mnie ktoś uświadomi w tej wielkiej różnicy między RPG a symulatorem bo nie chcę grać w DnD ze świadomością że równie dobrze mogę sobie odpalić Simsy...
 
Gettor jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem