Źrenice nieco rozszerzone wpatrywały się równie głęboko w dal. Ręce luźno zawisły w powietrzu. Naciągnięta szyja zaczepiła się mocno w dłoni elfa. Wsparty kolanami utrzymał ciało w pionie mimo wijących się kiszek. Na twarzy namalował grymas skupienia.
- Wybaczcie. Musiałem się czegoś nażreć u babki zanim tu przyszedłem -
Przeszkadzała mu czkawka. Widać ze walczył z sobą samym. Dokładniej z substancją która usilnie chciała wydostać się przez usta. Wzrok powędrował z elfa w kierunku skrzyń, później na ziemię. Złapał jeszcze jeden łyk powietrza. Podniósł się i oparty o skrzynię oddychał głęboko.
- Przykro mi zę panienka patrzeć musi na mnie. -Szybko wydusił to z siebie jakby jeden długi wyraz. Pokaz w cyrku otyłym panem i wężem wyciąganym z jego buzi. Długi wił się do góry, oślizły i gruby. Tak to czystej postaci zatrucie zmieszane ze strachem, zafundowały tej koktajl. Nie mniej jednak człowiekiem wciąż targały skurcze, na przemian ściskając i rozluźniając mięsnie żołądka.
Wyciśnięte juz z czerwonych soków pracowały na przemian, próbując przebić się przez siatkę narzuconą przez umysł Jensa. Choć głowę miał teraz pustą, to w zgiętej postaci siedzącej na skrzyni, oprócz bólu widać było ogólną obawę i tęsknotę za ojczymem. Którą tak bardzo zakrył chodząc po mieście.
__________________ We wspaniałym popisie brutalnej siły Silnoręki zadał Thunder Flan 48 punktów obrażeń.
Ostatnio edytowane przez Goldfinger : 27-10-2007 o 16:11.
Powód: justowanie
|