Stan Hamilton
- Widzisz Ragnaak...- zabrał głos Chemik.- Opóźnianie wymarszu nie jest dobrym pomysłem. Ja im, co było zapewne moim błędem... przestawiłem swe poglądy i wątpię, by zapomnieli. Nie możemy otwarcie pokazywać, że nas ta wyprawa nie obchodzi, a raczej zależy nam na jej opóźnieniu. Musimy raczej działać dywersyjnie, sprawić, by Polowanie się nie udało... i by wina za to nie spadła na nas. A jeśli spotkamy innych poszukiwaczy, nie ukrywam, że fajnie byłoby przetrzepać im tyłki. Nie będę się zgrywał, wyczują intencję. Możemy dziś ruszyć, ale że twoje poglądy są podobne do moich- zjednoczmy siły, gdy będzie to konieczne... Teraz bierz te garnki. Udawajmy zainteresowanych przebiegiem Polowania... wiesz, mógłbyś coś napomknąć o tym, co zrobisz z pieniędzmi za Tornado... O tobie niczego nie wiedzą.- rzekł Chemik i obładowany wszystkimi możliwymi naczyniami spojrzał w oczy Ragnaaka. |