No więc (nie zaczynaj zdania od no) nie zgadzam się z Cedrykiem... do końca. Zależy. Jeden MG do fabuły potrzebuje wygranej konkretnej strony, inny woli to zrzucić na kości. Jeden rzuci K6 i rozstrzygnie, drugi uzyje WFB a jeszcze inny Zasad Wolfganga.
To rpg. Gra wyobraźni. Czemu ktoś ma się ograniczać?
Zasady są uproszczone, ale są. Można ich użyć, uprościć bardziej, rozwinąć, albo potraktować jako czyjś błąd i na podstawie tego błędu skonstruować coś lepszego.
Z mojej strony - uważam takie arty za cenne, bo kogoś mogą natchnąć albo stać się narzędziem.
A co do heroiczności Cedryku, w WFB bitwy zależą od herosów. W WFRP też MOGĄ - zależnie od konwencji. Mechanika WFRP v1 na to pozwala (na v2 znam się za słabo). |