Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-11-2007, 18:18   #160
Wilczy
 
Wilczy's Avatar
 
Reputacja: 1 Wilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputację
Robin "Dziadek" Carver

Carver już od dawna nie pił... alkohol przytępia zmysły, opóźnia reakcje... Trzeba być zawsze i wszędzie gotowym na wszystko. Zastanowił się przez chwilę.Pieprzenie...
-W sumie czemu nie? - powiedział i zbliżył się do okna karetki od strony pasażera. Pociągnął spory łyk z butelki i skrzywił się trochę. Dobre. Jednym uchem przysłuchiwał się temu co mówił ten cały Ragnaak. Co Robin o nim wiedział? Żołnierz, widać to w każdym jego ruchu. A raczej były żołnierz, jeśli wierzyć temu co mówił. Wygląda na konkretnego gościa... a Robinowi nie uśmiechało się bezczynne siedzenie tutaj. Koleś mówił z sensem. Za dużo na wymianę nie mają (no chyba, że weźmiemy pod uwagę sprzęt z karetki, ale Baxter pewnie prędzej umrze z głodu niż się go pozbędzie...).
-Najpierw trzeba ustalić jak długo mamy zamiar tu siedzieć. Jeśli jeszcze dziś mamy wyjechać za tornadem, to nie ma sensu nawet szukać roboty, bo prawdopodobnie nic porządnego nie znajdziemy tak szybko. - powiedział. -Co nie zmienia faktu, że chętnie bym coś - dla odmiany - zarobił. A zapasy się na pewno przydadzą... Próbował sobie przypomnieć co wiedział o Fresno. Wpływowi ludzie, mieszkańcy... Prawda, nigdy tu nie był, ale słyszał co nieco. Miał już dosyć tej wyprawy. Nie zarobił jeszcze ani gambla. Pora na jakąś wyraźną korzyść... finansową.
 
Wilczy jest offline