Czy przyjęte jest na Rokuganie, że zaproszony na posiłek osobnik przynosi ze sobą jakiś drobiazg, by okazać szacunek gospodarzowi, "wyrównać" bilans jego zysków i strat? Czy dotyczy to tylko sytuacji oficjalnych/uroczystych przed którymi zaproszony ma szansę się odpowiednio przygotować?
A może jeśli gospodarza i zaproszonego nie łączą jakieś więzi taki podarek jest nie na miejscu? Jako obraźliwa - mniej lub bardziej - sugestia, że materialnie gospodarz nie jest w stanie zapewnić odpowiedniego podjęcia?
Krótko mówiąc: czy jest się w ogóle czym przejmować?
I jak to się ma do sytuacji Keiko, gdy zapraszającym nie jest sam właściciel? [a właśnie, właśnie: Tammo, czy chłopię urocze jest po czy przed gempukku, bo pewności nie mam a chciałbym ją mieć. Krój ubrania powinien na to wskazywać. Wydaje mi się, że po ale nie dałabym sobie ręki uciąć].
Jeśli w okolicach posiłku jest krótka ceremonia parzenia herbaty, to raczej przed [żeby do posiłku zasiadać w pogodzie ducha i z osobami, którym "przjaźń" się okazało] czy po? A może w ogóle nie odprawia się jej w powiązaniu z posiłkami.
obce
spod sterty nieistotnych pytań |