Skąd pochodzi tak dokładnie to tego nie wie chyba nikt. On sam mówi, że gdzieś z Missouri czy jak sie to nazywa. Co to wogóle jest ta Missouri.
Od czterech lat ciągle w drodze. Federacja, Nowy York, Teksas. Kolejny twardziel przemierzający kraj. Imał się różnych robót by zarobić trochę grosza i przetrwać. Kilka razy eskortował karawany kupców raz nawet odwiedził Vegas lecz szybko stamtąd wyjechał goniąc jakiegoś Alvareza. Ma z nim jakiś zatarg i usilnie chce go dopaść i wysłać do piachu. W niewielkiej mieścinie o nazwie Tulsa, sprawował władzę szeryfa po śmierci poprzednika a zarazem gnębiciela mieszkańców. Tam też miał kobietę - Caroline, ale długo to nie trwało. Robert mianował szeryfem jednego z tutejszych a sam ruszył w dalszą drogę. Dziewczyna towarzyszyła mu jakiś czas, lecz rozstali się po dwóch dniach. Każde poszło w swoją stronę.
Jaki jest ? Ma swoje zasady, wedle których żyje. Lekki, ironiczny uśmiech na twarzy i ten głos. Cholera potrafi czasami wywołać ciarki na plecach. Nie drażnij go, nie prowokuj. Nie jesteś dość szybki.
ps. Od jutra do niedzieli mnie nie ma - Falkon.
ps2. Avatara wrzucę jak znajdę odpowiedniego.
__________________ "Nie pytaj, w jaki sposób możesz poświęcić życie w służbie Imperatora. Zapytaj, jak możesz poświęcić swoją śmierć."
Ostatnio edytowane przez Dhagar : 15-11-2007 o 17:53.
|