Stan Hamilton
Stan uśmiechnął się pewnie do Killiana i minął go. Nikt nie ma prawa mu niczego zarzucić... Chloroform może przydać się do znieczulenia, a w ogóle to jego naboje i jako chemik może z nimi robić co chce.
Przedzierał się więc między chyboczącymi się stoiskami i doszedł do karetki.
- No hej chłopaki... brrr, wiśniówka, ohyda- skrzywił się.- Czy oprócz stania i raczenia się alkoholem coś postanowiliście? Mamy zamiar jechać na pustynię, czy raczej poszukać tu jakiejś robótki? Parę gambli by się przydało... ledwo uzupełniłem "Małego Chemika", musiałem poświęcić amunicję.- powiedział i oparł się o deskę karetki... |