Echo szybkich kroków niosło się po korytarzu. "Jak zwykle spóźniony..."- zganił się w myślach Sir Gregor.
Już po chwili zbiegł schodami w dół i stanął przed drzwiami do sali balowej. Poprawił się szybko i wszedł na do środka.
Do grodu przybył dopiero wczoraj, tak więc nie miał sposobności aby podziwiać piękna pałacu. "Tym razem jestem wdzięczny Księciu, że wysłał mnie na to przyjęcie"- uśmiechną się pod nosem patrząc na wspaniałość sali.
Błądził chwilę wzrokiem po gościach, aż znalazł Panią domu Księżną Loriannę która witała się z przedsawicielem Zakonu Krzyżackiego. Kiedy Rycerz usiadł na swoim miejscu, Gregor podszedł do niej kłaniając się dostojnie. -Witaj, Pani- odezwął się z szacunkiem-Przybywam w zastępstwie Księcia Bolesława z Krudziewa. Jest mu niezmiernie przykro, że nie może uczestniczyć w tak znakomitym balu ale jak wiesz, o Pani jego wiek i zdrowie nie pozwalają mu opuszczać pałacu. Jestem Sir Gregor i jestem dyplomatą księcia. Będę go zastępował w następnych dniach.-po wszystkim ukłonił się ponownie i odszedł szukając swojego miejsca przy stole.
Usiadł niedaleko ów Rycerza z którym witała się Księżna chcą porozmawiać z tak dostojnym i nietypowym jegomościem. W ten Krzyżak wstał i uniósł się widząc pewnego szlachcica w towarzystwie błazna. "-Skandal! Toż to hańba i sromota! Na coś takie zezwolić, o pani? W obecności dam, w obecności mężów świętobliwych, takie plugastwa prezentować? Czy mamy to wszyscy rozumieć jako zniewagę, jako obrazę naszych godności i okazania braku szacunku księstwom i zakonom, które reprezentujemy? Bo jak inaczej interpretować przyzwolenie na skakanie małej pokraki między osobami naszego stanu?! Niechaj ten twór, ta bestia nieboska czym prędzej opuści tą komnatę, bądź i lepiej ten świat, bo nie ręczę za nerwy swoje i za słowa, które usłyszy ode mnie sam Wielki Mistrz!-wykrzyknął podnosząc się szybko z krzesła. W ten odezwał się duchowny próbują go uspokoić. -Mnich ma rację-wtrącił się Gregor- Nie warto zawracać sobie głowy kimś takim. Zgadzam się z tobą, że nie przystoi tak przy damach ale cóż zrobić kiedy człowiek nieobyty w towarzystwie.- dodał spokojnie.
Kiedy Zakonnik się uspokoił Gregor rozpoczął rozmowę. -Zwą mnie Sir Gregor i dyplomatą Księcia Bolesława. Mogę poznać twe imię?
Ostatnio edytowane przez Zak : 18-11-2007 o 21:56.
|