Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-11-2007, 12:06   #17
Hawkeye
 
Hawkeye's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputację
Kareta poruszała się spokojnie i powoli. Wokół niej jechało paru zbrojnych. Niewielki orszak ... właściwie minimalny, jaki powinien zabrać. To mu odpowiadało, nie miał potrzeby przyciągać więcej uwagi niż chciał. A jego wrogowie? Zdziwili by się gdyby nasłali na niego morderców. Już od dawna nie otaczał się ludźmi. Jego słudzy byli ghulami, jego żołnierze byli ghulami bojowymi. Dlatego jego wojsko choć nieliczne było tak potężne. Gdy istoty te uderzały, niewielu mogło stawić im czoła. Jeżeli potrzebował z porwanych we wcześniejszych walkach, tworzył oddziały szturmowe, atakujące raz po razie. Ginące, ale idące dalej. Potem ci, którzy przeżyli spotykali oddziały jego weteranów. A potem była masakra, z której zawsze uciekało paru aby szerzyć opowieści. Dopóki Zawichost stoi granica jest bezpieczna.

Książę przerwał swoje rozmyślania, gdyż dotarli na miejsce. Gdy przeszedł przez drzwi sali, obecnym ukazał się 30 letni, wysoki mężczyzna, o pociągłej twarzy, długich blond włosach i niebieskich oczach. Skłonił się lekko zebranym i powolnym krokiem doszedł do stołu księcia i księżnej. Ukłonił się

-Panie, pani zachciejcie wybaczyć, moje spóźnienie. Sprawy wielkiej wagi, zatrzymały mnie podczas podróży- Gdy usłyszał odpowiedź skłonił się jeszcze raz. Gdy podnosił się spojrzał na krzyżaka, uważnie przyglądał się jego twarzy, jak gdyby próbował sobie przypomnieć coś ważnego.
 
__________________
We have done the impossible, and that makes us mighty
Hawkeye jest offline