Cytat:
Napisał Grey Małe dzieci... nie wiem ile macie lat, ale to nie ma znaczenia. Tacy z was dojrzali gracze, że teraz osoby trzecie będą musiały rozsądzić sytuację, bo bez wątpienia nie jest w zgodzie z zasadami Szusaku oraz ideą otwartej sesji.
Kutak, jeden z MG, zamiast wyjaśnić i uspokoić sytuację, dołożył oliwy do ognia. Też poniżej tego, co bym się spodziewał po tak doświadczonym graczu tego forum.
Pozostaje czekać na Mirę i Szusaku. Do tego czasu wstrzymajcie się z komentarzami, postami i zaognianiem sytuacji, co? |
Hmh, cóż jednak począć, gdy w końcu dochodzi do konfliktu? Bo porada "iść na podwórko albo zająć się strategiami" średnio pasuje, a w sesji tego typu starcia są nieuniknione.
My (z Merillem) zaś, ze względu na przewagę naszych postaci (+ BNem) nad postacią homeo zdecydowaliśmy się, by przy użyciu "sprytu" wyeliminować ją na jakiś czas (o tym za chwilę). Nie dlatego, że "on zaczął być be", nie bo "też połamiemy zasady"- raz, że zastosowaliśmy swoisty- dość prymitywny- fortel (i takim sposobem według mnie powinno się rozstrzygać walki, ale mniejsza z tym), dwa- że w mechanicznej wersji też zwycięstwo byłoby po naszej stronie.
No i propos tego wyeliminowania- jak dla mnie to właśnie jest żelazna zasada sesji otwartych- nie zabijać. Wyłączyć na jakiś czas, pozbawić jakichś atutów- ale nie zabijać postaci przeciwnika. Tak więc i postać homeo, jeżeli zostawimy aktualny stan, nie poleży długo z kołkiem. I to nie ze względu na "wyrzuty sumienia", "zasady" czy "bo nas będzie męczył"- dla dobrej zabawy.
Ot, tyle.