-No tak, to już jest normalne, rozpraw się z problemem, a pojawia się drugi, oczywiście większy, i oby ostatni-
powiedział wkurzony - No dobra, Borgira z nami nie ma, więc jes możliwość że dłużej pożyje, lecz my mysimy się zająć resztą, pamiętajcie, nie działamy w pojedynke, to musi być zwarta walka- zakrzyknął, po czym, jakby z zadowolenia uśmiechnął się-mam nadzieje, że to nie jest ma ostatnia bitwa- i wywijając mieczami młynki, ugiął się, i pojawił się ten ból - cholera, moje nogi! - to była stara kontuzja, jeszcze zza młodu -Nie, no to mnie nie może wykończyć
Po chwili bestia zaatakowała Błękitnego, który odbijając się od ścian krateru, puśicł w jej kierunku pocisk- No dalej, muszę się ruszyć - wyczekiwał momentu gdy stwór będzie szybował tuż nad nim, by wbić w jego podbrzusze 2 czerwone, zakrzywione ostrza - Tylko 1 szansa...- lecz to nie ma sensu, gdy bestia mnie widzi - pomyślał - więc musze użyć Tańcu Cienia - jak powiedział tak uczynił, kręcąc mieczami coraz szybciej, oraz wyciągając ręce raz to do przodu, a raz do tyłu, Wilk zaczął powoli znikać, aż wreszcie stał się niewidzialny, lub niewidoczny gołym okiem - no to czekam...
Ostatnio edytowane przez Rainrir : 01-12-2007 o 11:05.
|