Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-11-2007, 23:25   #7
randall
 
Reputacja: 1 randall ma wspaniałą reputacjęrandall ma wspaniałą reputacjęrandall ma wspaniałą reputacjęrandall ma wspaniałą reputacjęrandall ma wspaniałą reputacjęrandall ma wspaniałą reputacjęrandall ma wspaniałą reputacjęrandall ma wspaniałą reputacjęrandall ma wspaniałą reputacjęrandall ma wspaniałą reputacjęrandall ma wspaniałą reputację
Nie lubił jak wszystko działo się tak szybko. Zawsze wolał trzymać się z góry ustalonej taktyki. No, ale kogo on oszukuje. Przecież smok nie będzie czekał, aż ten się odpowiednio ustawi, przygotuje się do ataku i powie- Dobra, zaczynamy! Tutaj trzeba działać błyskawicznie.
O ile przy ataku pierwszego smoka czuł się dosyć pewnie, to atak drugiego całkowicie go zdekoncentrował. Nastąpił on akurat w tym szczególnym momencie po walce, kiedy opada adrenalina, człowiek przestaje być skupiony i myśli już tylko o tym jakimi słowami opisać tą historie znajomym.
Gdy zobaczył drugiego smoka wyłaniającego się z krateru starał się zaimprowizować jakiś szybki atak. Niestety jedyne co udało mu się wyczarować to parę małych niebieskich iskierek, które mogłyby co najwyżej zbudzić z drzemki kota. Popatrzył po swoich niedawno poznanych kompanach, czy zauważyli jego nieudolną próbę ataku. Jednak oni rzecz jasna mieli ważniejsze sprawy na głowie, niż wpatrywanie się w niego. Jego policzki oblał soczysty rumieniec. W takich chwilach cieszył się, że nigdy nie zdejmuje swojego kaptura.
Spojrzał na drugiego maga, który poczęstował smoka kulą ognia.
"Jeszcze raz? Tylko że silniej!"- usłyszał wołanie.
Spodobała mu się ta opcja. Podszedł do Błękitnego.
- Dobra, połączmy siły i poczęstujmy go daniem dnia.
Zdecydowanie musi darować sobie ten pseudo żartobliwy ton.
 
randall jest offline