Cholera, magiczny pocisk z jednej strony, a fanatyk kowal z drógiej, nic gorszego nie mogło mnie spotkać-mówiąc to próbował wyciągnąć miecz z przyszłego smoczego kotleta mielonego-nie chce wyjść, no to szarpiemy z całej siły- po chwili spadał wprost do krateru-no, kolana, nie zawiedźcie mnie... |