Klaus
Nie zważając czy Wilk zeskoczy ze smoka, uderzasz w drzewo dwoma silnymi ciosami. Wilk nie zszedł ze smoka. Z całej siły przytrzymałeś drzewo w rękach. Albo śmierć towarzysza, albo śmierć smoka. Pomyślałeś. Puściłeś drzewo. Byłeś taki obolały od trzymania drzewa że zemdlałeś. Wilk
Nie zatrzymałeś miecza ze sobą, został w ciele smoka. W ostatniej chwili zeskoczyłeś z niego gdyż chwilę potem wielkie drzewo trzymane przez Klausa upadło na waszego wroga. Spadłeś do krateru. Cały poobijany, nie mogłeś się ruszyć. Obserwowałeś co robili twoi kompani magowie. Błękitny i Seamus
Cisnęliście w smoka z całej swojej energii. Jego głowa spaliła się doszczętnie. To pewnie dzięki magicznemu ogniowi. Pomyślał Seamus, a na jego ustach zatańczył skromny uśmiech, którego nikt nie zauważył. Upadliście na ziemię. Udało się. Pomyślał Błękitny. Teraz tylko uratować Borgira i uleczyć się przez wymarszem.
Wielkie ciało upadając na krater przykryło go całego zakrywając wyjście Wilkowi.
__________________ "Ci co żywią się nadzieją, umrą głodni."
Ostatnio edytowane przez Knight : 01-12-2007 o 11:48.
|