Kelly... zostaw mojego Malkaviana nooo!
A tak serio, żeby nasze wizje się nie rozmijały, mały podręcznik malkaviano-znawcy:
- Już poniekąd wspomniałam już, ale powtórzę, że Malkavianie wcale nie przez przypadek przebierają się za Jezusów. Z tym coś się wiąże i od Was zależy czy się dowiecie czy nie.
- Malkavianie generalnie trzymają się razem, są bliźniaczo podobni, więc trudno określić czy ich skład zmienia się czy nie.
- Każdy Malkav (poza Rolandem rzecz jasna) będzie przedstawiał się jako Dżej.
- Malkavianie zachowują się jak duże dzieci, ale nie dają sobą kierować.
- W ogóle nie boją się śmierci.
Kelly akcja była fajna, dlatego nie chcę jej ruszać. Tak więc załóżmy, że Malkav zgodził się, ale tylko dla Twojej przyjemności, w rzeczywistości nigdzie się nie wybiera.