Ale mnie zastanawia jedna rzecz. Przeciez jak sie ZAMIENICIE, to te postacie juz nie będą takie fajne
A ich znajomi będą mówić "Spike, co się z tobą dzieje?! Byłeś TAAAKI fajny" :P
Się fajnym jest lub nie. Zmiana skóry wiele tu nie zmieni. Więc ty;lko bym zrozumiał akcje w stylu magia, ciekawe okoliczności, fajny zawód, kupa kasy itd
Wiem, cyniczny jestem. Ale co tam.
W jakiej bym się skórce nie pojawił, zaraz bym był szary. Czyli sobą. Zastanawialiście się wybierając sobie postać do zamiany, że to przecież wy odpowiadacie za wasze życie? I że po prostu nie stać was na to, by żyć zwariowanymi marzeniami, a wybieracie bezpieczną codzienność i utarte szlaki? Postaci kreskówek z reguły tego nie robią. Albo coś się w ich życiu dzieje, co im ową codzienność zabiera. Lub nigdy nie daje.
Może one by się chciały z wami zamienić?
A tak mnie naszło, jak przez chwilę zacząłem myśleć. Więc ostatecznie - nic mi nie przychodzi do głowy. Zawsze jest jakieś ALE. Żyję tu i teraz. Jak mi się moje życie nie podoba, to tylko i wyłącznie moja wina.
Z tego co opisaliście najbardziej przemawia do mnie wizja Milly. Bo to świat ją tam ciągnie. No i to rozumiem. Tego nie zmienimy.