Wątek: Wiedźmin c.d.
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-12-2007, 20:11   #7
homeosapiens
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Ja zaś po początkowym entuzjazmie związanym z tą grą umieszczam siebie po przeciwnej stronie barykady. Nie jestem znawcą cRPG. To chciałem zaznaczyć na początku, żeby nie było wątpliwości. Kupiłem tę grę z patriotycznego zaangażowania w polską kulturę i... dlatego, że przeczytałem wszystkie książki Wiedźmina po tyle razy ile nie zrobił tego chyba nikt (myślę, że około 50?). Co więc można zarzucić grze umieszczonej w takim genialnym uniwersum i z takim genialnym bohaterem(wg mojej subiektywnej opinii)?

*Nuda! Po pierwszym akcie nie ma za bardzo czego odkrywać. Dialogi w większości przekopiowano z książek, które więc już znam. Zresztą brak im w grze wszystkiego, co w książce zachwycało. Np. Jaskier zaśpiewa nam pieśń... "Nie dziwota, że są harde urodziwie panie, wszak im drzewo wynioślejsze, tym trudniej wleźć na nie" przy Shani... Tego AS nigdy by nie dopuścił.

*Sprzeczności. Idziemy na schadzkę do Shani. Wszystko świetnie, może odnowimy znajomość z dawnych lat? W nocy jednak okazuje się, że przyprowadziliśmy prostytutkę i jesteśmy dziwkarzami. Później jednak przychodzimy z kwiatami i to załatwia całą sprawę bliższego poznania.

*Łażenie. W całej grze nachodzimy się tyle, że palce nam odpadają. Ja przeszedłem pierwsze dwa akty, ale trzeciego już nie skończyłem.

Do reszty chyba nie mam zarzutów. Może to tylko ja znudziłem się cRPG. Nie wiem. Te bugi jednak to już bardzo przesadzona sprawa. Wyobraźmy sobie gracza bez internetu, który zakupił tę grę. Zanim patcha mu prześlą w jakiś sposób, to on już się bardzo zdenerwuje...
 
  Odpowiedź z Cytowaniem