Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-12-2007, 22:50   #3
RyldArgith
 
RyldArgith's Avatar
 
Reputacja: 1 RyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwu
Spojrzała na, nie do końca nieoczekiwanych, gości. Jej włosy, o ciemnym blond odcieniu, wypadały spod ciemnego kaptura, nasyniętego głęboko na twarz. Widać było tylko jej oczy. Jej piersi unosiły się w rytm spokojnych oddechów spod czarnej jak noc tuniki, na której miała naszyty symbol smoka w białym kolorze. Pozostałe elementy stroju przykrywał idealnie czarny płaszcz. Na lewej dłoni brakowało zaś serdecznego palca.
Zlustrowała ich szybko, kawałek po kawałeczku, po czym skinęła leciutko głową, ale tak by tylko oni to zauważyli. I co najwyżej jakiś uważny obserwator na sali, chociaż tu miała wątpliwości że taki się znajdzie.

- Jesteście absolutnie pewni że mamy wspólnych znajomych?

Widać niespodziewane pytanie zdziwiło ich, skoro posłali sobie pytające spojrzenia. Amatorzy. Naprawili swój błąd, lecz pierwsze wrażenie pozostało.

- O czym mówisz? Jasne że ich mamy i to oni nas przesyłają. Oni...

Poczuł nieprzyjemne ukłucie w dolnej części ciała. Nie musiał patrzeć co to było. Mimo to spojrzał.
Ostrze miecza wbijało się w męskość jednego z oprychów.

- Tak- odparła.- Byłbyś tak miły i powiedział swojemu kumplowi by się nie ruszał, bo ty stracisz przyrodzenie, a on lewe oko. Jasne?

Mężczyzna przytaknął. Dał znać towarzyszowi by nie czynił żadnych nagłych ruchów. Czekał co się stanie, jednak, ku jego zaskoczeniu, ostrze odsunęło się od jego ciała. Nastąpiła chwila ulgi.

- A teraz- rzekła.- Mówcie, dobrzy ludzie, z czym przyszliście.
 

Ostatnio edytowane przez RyldArgith : 07-12-2007 o 21:00.
RyldArgith jest offline