Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-12-2007, 21:44   #4
nothing1nothingowicz
 
Reputacja: 1 nothing1nothingowicz nie jest za bardzo znanynothing1nothingowicz nie jest za bardzo znanynothing1nothingowicz nie jest za bardzo znany
Z miejsca przy drzwiach młody elf swoimi bystrymi oczyma bacznie obserwował wszystko to co działa się w gospodzie. Na pierwszy rzut oka nie działo się nic szczególnego. Mimo, że goście tłumnie stawili się tego wieczora i zajmowali już prawie każdy wolny kąt to drzwi gospody nieustannie otwierały swe podwoje przed nowymi przybyszami. Powietrze wypełniał ostry, charakterystyczny dla takich miejsc zapach jadła, piwa, smrodu potu i niemytych ciał oraz dymu wydobywającego się z kominka. Goście gospody stanowili w pewnym sensie przekrój społeczny ówczesnego świata. Można było między nimi znaleźć przedstawicieli nieomal każdej rasy. Wśród wszechobecnego gwaru dało sie rozróżnić języki, gwary, akcenty, słowa charakterystyczne dla prawie każdego regionu znanego świata. Tematy rozmów dotyczyły wszelakich dziedzin życia. Dało się słyszeć kłótnie, żarty, poważne negocjacje handlowe, "bajania" wstawionych gości a nawet charakterystyczny gromki śmiech krasnoludów.

Ale mimo pozorów sielanki w powietrzu dało się wyczuć jakąś niepokojącą atmosferę. Przeczucie ostrzegało młodego elfa, że musi zachować czujność. Nie wiedział tylko skąd i kiedy nadejdzie zagrożenie ale zmysły nie mogły go mylić.

Mógłbym przysiąc, że słyszę westchnienie śmierci - pomyślał.

Pytanie kogo dosięgnie.
Te przeczucia potwierdzała leżąca u jego stóp wilczyca. Zamiast spokojnie ułożyć głowę na podłodze, ta wpatrywała się w otaczający ją tłum, gotowa wykonać w każdej chwili śmiertelny skok ku szyi każdego napastnika.

Młody elf wiedział, że w każdej chwili może wyjść z gospody. Przecież prawdopodobnie nie jego szuka bogini śmierci - nie dziś. Ale ciekawość była silniejsza od zdrowego rozsądku.

Szczególną uwagę elfa przykuła, oprócz ponętnej córki karczmarza, siedząca w kącie kobieta o blond włosach, do której przysiadło się dwóch typków spod czarnej gwiazdy. W ciemnym narożniku gospody młody elf zauważył znajomy blask, którego nie dało się pomylić z niczym innym. Taki blask dawała tylko klinga, od której odbił się jakiś nikły promień światła.
Uśmiechnął się niezauważalnie.

Czyżby to miało być to ? - przeszło mu przez myśl, że właśnie znalazł powód śmiertelnej aury, jaką wyczuwał w powietrzu.
 

Ostatnio edytowane przez nothing1nothingowicz : 04-12-2007 o 21:52.
nothing1nothingowicz jest offline