- Strach cie obleciał, że do domu z podkulonym ogonem wracasz? Jak wolisz, ale chwała i sława nie tobie przypadną, prawda Ammanie? - powiedział elf bardziej dla satysfakcji wyśmiania czarodzieja niż z chęci zatrzymania go na cmentarzu. Elfy już takie są, to tchórze i wyrwikołki, a on o tym wiedział. Jego myśli zaprzątneła wizja sytuacji w której czarodziej błaga go o litość, zaś elf od niechcenia ścina mu głowę.
__________________ Szczęścia w mrokach... |