Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-12-2007, 23:47   #498
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Mi Raaz nie był zadowolony z odpowiedzi. Wiedział, że nie chodzi tylko o zbroję, czy hełm.
- Pokaże Ci moją twarz, ale wątpię czy uzyskasz przez to więcej zaufania. - Mi Raaz powoli zdjął hełm. Ammanowi ukazała się twarz mężczyzny w wieku między trzydziestym a czterdziestym rokiem życia. Krótko obcięte włosy i skromna bródka miały barwę śnieżnej bieli. Było widać, że nie posiwiały w naturalnym procesie. Były po prostu pozbawione wszelkiego barwnika. Nie to co jego skóra. Krwistoczerwona. Wyglądał jak demon. Do tego na głowie miał dwa rogi wielkości kciuków. Rogi, które idealnie pasowały do otworów w hełmie. Dopiero bliższe przyjrzenie się twarzy kapłana pozwalało dostrzec więcej elementów ludzkich. Ślady po walkach. Blizny. Kształt nosa dawał wyraźnie do zrozumienia, że był on nie raz złamany. Poprzeczna blizna nad lewym okiem była niezawodną pozostałością po rozbitym łuku brwiowym. Blizna idąca od ust do prawego ucha też nie była raczej śladem nieumiejętnej próby ogolenia się. Ale same blizny nie nadawały tej twarzy jeszcze ludzkiego charakteru. Nadawały go oczy. Niebieskie i całkiem ludzkie. Oczy, które mogłyby równie dobrze należeć do chłopaka mieszkającego na wsi i ganiającego bydło. Oczy, które widziały wiele cierpienia. Które potrafią płakać jak oczy każdego innego człowieka. Czyż to nie oczy są odbiciem duszy?
Mi Raaz przypiął hełm do paska i posłał szczery uśmiech w stronę młodego druida.
- Czujesz sie teraz ze mną bezpieczniej? Wiesz, jeżeli się nie uda nikogo znaleźć, to mogę dla Ciebie stworzyć jakiegoś nieumarłego, ale nie gwarantuje skuteczności. Widzisz przez dziką magie Rasgan rozmawia ze śniegiem, więc wolę uważać z rzucaniem czarów. - Po tych słowach Mi Raaz spojrzał na Rasgana, który z pewnością domyślił sie, że kapłan nie wierzy w bajeczkę o gadającym śniegu, a jednak nie podważa słów elfa.
- Mam nadzieję, że zyskałem nieco twojego zaufania Ammanie.
Kapłan stał z rękami skrzyżowanymi na piersi i oczekiwał powrotu Eudaimoniona z rozpoznania.
 
Mi Raaz jest offline