Usłyszała paraliżujący śmiech w chwilę później zobaczyła szarżującego na nią jeźdźca
*boże, co to jest*-zamarla, postac wydala jej sie tak straszna, ze omal zapomnila, ze powinna sie usunąc z drogi. Jeździec się zbilża, i nagle z totalnego ocmiena wyrywa ją krzyk: -Do boju! Ocknijcie się...
Opamietowywuje się(przynajmniej sie stara) i łapie Khelgara i wraz z nim usuwa sie z drogi (odsaksuje na bok, trzymajac krasnoluda ze ubranie).Kiedy stoi już w bezpieczniejszym miejscu, przebiega jej po głowie myśl:
*a co my jemu konkretnego zrobiliśmy?*
Po czym odrzuca płaszcz(tak żeby miała swobodę ruchu) i staje w pozyci bojowej, wyciągajac zza pasa nunchaku(po chwili sie okazuje, ze to nie pas, lecz jej ogon, ktory byl owinety wokół bioder). Obserwuje jeźdźca i w razie ataku broni siebie i o ile to mozliwe to towarzyszy rowniez. |