Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-12-2007, 11:06   #191
Midnight
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Tek

Plan udal ci sie chociaz nie do konca. Starucha najwyrazniej w calosci zajeta Genoshianem nie zwracama najmniejszej uwagi na otaczajacy ja swiat. Utrzymujac wokol siebie strefe ciszy przedostales sie calkiem blisko i juz miales zblizyc szpony do jej gardla gdy ta nagle odwrocila sie i spojzala prosto w oczy. Kaptur i stare szaty opadly. Przed soba miales mloda kobiete o dosc ponetnych ksztaltach spogladajaca w twa strone z zacheta i wyczekiwaniem na twarzy.




Genoshian

Mgla zniknela rownie szybko jak sie pojawila. Oslabiony walka i niewatpliwie, ktora oddzialywala na twe cialo, padlas ciezko dyszac. Nie byl to jednak czas na odpoczynek. Ignorujac calkiem, lub moze tylko czesciowo nowych przybyszy rozejzales sie wokolo w poszukiwaniu Teka, czarownicy czy tez nowego zagrozenia jakie ewentualnie czekalo w kolejce po twoje zycie. Twoj wzrok padl na chatke, a w chwile pozniej na towarzysza i staruche. Mgla, ktora chwile temu wycofala sie od ciebie ogarniac poczela swiat wokol tej dwojki. Dom na kurzej lapce niemal calkiem zniknal juz w jej otchlani i doprawdy niewiele czasu pozostalo nim zniknie tam rowniez najwyrazniej Tek, ktory najwyrazniej nic nie robiac sobie z zagrozenia stal tam i wpatrywal sie w jej slepia.

Hesper i Solen.

Cos dziwnego zaczelo sie dziac tuz po tym jak zadaliscie swoje pytania. Nagle bowiem Genoshian padl na kolana niczym czlek pozbawiony wczesniejszego oparcia, a rozochocone panienki wokol niego zwyczajnie znikly. Kraiobraz wokol was poszarzal. Wszedobylska mgla, nagie skaly, ponury las zastapily poprzedni sielankowy wyglad. Dostrzegliscie rowniez dwie nowe postacie na scenie. Pierwsza byla staruszka, choc adekwatniejszym okresleniem bylo by starucha, gdyz kobieta ubrana w stare lachmany i postrzepiony kaptur nie sprawiala przyjaznego wrazenia. Tuz przed nia stal mezczyzna slusznej postury, ktorego kazde z was znalo doskonale. Tek, bohater poprzednich trzech wypraw. Zywa legenda Straznikow. W chwili obecnej stal tam, tuz obok pochlanianego przez mgle domku na kurzej nozce i patrzyl w oczy owej istoty nie zdajac sobie najwyrazniej sprawy z czychajacego zagrozenia.

 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]

Ostatnio edytowane przez Midnight : 09-12-2007 o 11:16.
Midnight jest offline