Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-12-2007, 12:51   #49
Loona
 
Reputacja: 1 Loona jest na bardzo dobrej drodzeLoona jest na bardzo dobrej drodzeLoona jest na bardzo dobrej drodzeLoona jest na bardzo dobrej drodzeLoona jest na bardzo dobrej drodzeLoona jest na bardzo dobrej drodzeLoona jest na bardzo dobrej drodzeLoona jest na bardzo dobrej drodzeLoona jest na bardzo dobrej drodzeLoona jest na bardzo dobrej drodzeLoona jest na bardzo dobrej drodze
Loona stała gotowa do obrony, kiedy nagle jeździec przejechał prze Karrisa i przez magiczną barierę. nagle się zatrzymał, wsazał na nią i zaczął do niej mówic, a raczej grozic,po czym rozpłynął się.

*ekstra, kolejny wariat z piekła rodem,normalnie uwilbiam to*była wściekła, podczas całego życia tylko raz spotkała się z istotami z niższych sfer i nie było to zbyt miłe spotkanie. Przeżyła wtedy tylo z powodu 'litości' jej ojca-którego własnie wtedy poznała. Zaczęły ją nachodzic wspomnienia, które bolą i frustrują. Spojrzała, że wszyscy wracjaą do karczmy, więc jeszcze raz rozejrzała się uważnie po okolicy, po czym załozyła płasz i powędrowała do karczmy, trzymając nuchaku w rece, a ogon ciągnąc za sobą po śniegu.

Weszła do swojgo pokoju, zdjęła płaszcz i położyła wsyztskie swoje rzeczy na komodzie, obok miski z wodą(nie było tego dużo, a jak cos się nie zmieściło to położyła to na podłogę). Po chwili ktoś zapuał do drzwi
-proszę-odpowiedziała spokojnie. Beriand wszedł do pokoju, który był całkowicie cieny, na widok gościa Loona zapaliła świecę, usiadla na łózku i słucha co elf do niej mówi.
Wysłuchała go uważnie, po czym mu odpowiedziała:

-proszę , jak chcesz to usiądź. A jeśli chodzi o tego jeźdźa to pierwszy raz go widzę na oczy. Nazwał mnie Ansehhsin, co w piekielnym oznacza 'naznaczona'. Naprawdę nie wiem o co mu chodziło, ale obawiam się, że moga byc z nim jakieś kłopoty. Z takimi istotami zawsze są kłopoty-popatrzyła na swój ogon i zamilkła.
 
Loona jest offline