Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-12-2007, 18:42   #49
Lhianann
 
Lhianann's Avatar
 
Reputacja: 1 Lhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputację
Ha!
Znowu ja będę pierwsza!!

Ogólnie- padam lekko na twarz, marze o gorącym prysznicu i łóżku ale nie mogę sobie darować napisania króciutkiego chociaż sprawozdania z zlotu...

A więc..: 'Silent! I'll kill you'!!!

Generalnie, na dworcu zostałam przywitana < z pewnym opóźnieniem, acz zawsze> przez silną ekipę w składzie: Rudaad, Redone, Homeosapiens i Neoworld oraz < last but not least> Nonickname.

Po rytualnym papierosie, oraz rytualnej kawie <czar PRL-u> pozostało nam tylko czekanie na Grey'a, który przybył i mogliśmy się zorientować bez pudła, że w avatarze ma swe zdjęcie...

Kolejna kawa, tym razem w McDonaldzie nad czymś w rodzaju śniadania
<kupony z toalety rulez> zaczęliśmy się początkowo nieco może nieśmiało, potem coraz bardziej poznawać nawzajem...

Najbardziej nam w tym pomógł larp piracki Nomisia< tak, to o 3N> oraz niepowtarzalna zabawa przy 'Pytanie czy wyzwanie' które dokładnie wyznaczyło klimat zlotu aż po sam koniec...
< opisywać dokładnie nie będę, bo mamy nieletnich na forum, no i nie chce by mój post był moderowany...;p>
I larp i późniejsza zabawa integracyjna< bardzo jak dla niektórych> odbyły się w bardzo ciekawej pizzerii 'Zebra'.
W międzyczasie próbowaliśmy wraz z Neoworldem zagrac w Magica, aczkolwiek nie udało nam się....

Po pełnej śmiechu i swoistego zlotowego klimatu sesji w Barona Munchausena< tu znowu Nomiś był pomysłodawcą> udaliśmy się do Piwnicy Rycerskiej gdzie Redka próbowała poprowadzić sesję Indie w klimacie ZC 1920.
Niestety z przyczyn złego samopoczucia niektórych zlotowiczów sesja się nie skończyła.

To co potem nastąpiło można opisać jako przykład jak nienależny szukać noclegu w sobotę wieczorem dla 6 osób...

<to be continous, bo zaraz zaryje nosem w klawisze...>

PS. Ci co nie byli mogą tylko żałować, Redka pewnie płaczę za czapką Grey'a, Grey leczy się w pociągu z ciężkiej traumy, a Nomiś zastanawia się jak szybko wyrzucą go z pracy za sprowadzanie do księgarni takiej bandy oszołomów jak my...;p

Więc...Silent, I'll kill you< ew. I'll eat you...>!!!!!!!!!!!!



 
__________________
Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay
Lhianann jest offline