Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-12-2007, 21:04   #2
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Wysoki blondyn pijący przy kontuarze wino obrócił się z pozornym spokojem w stronę sali. Przez gwar rozmów i pijackich krzyków przebił się zdecydowanie jeden głos. Krasnolud może był i stary, ale jego struny głosowe, choć przez lata poddawane wpływowi różnych alkoholi, były w najlepszej jakości. A to, co mówił było nadzwyczaj interesujące.
- Coś mocnego - rzucił blondyn w stronę barmana. - Na miarę krasnoludzkiego gardła.
Położył na kontuarze monety i zabrał z rąk barmana solidnie wyglądającą butelkę. Gdy odchodził od baru spod czerwonego, zdobionego haftem płaszcza błysnął metal zbroi, jawny dowód na to, że człowiek ów, wbrew strojnemu okryciu, nie należał do spokojnych mieszczuchów. Drugi dowód stanowiło uzbrojenie mężczyzny. Rękojeść jego miecza nie wyglądała na nową... Wręcz przeciwnie...
Mężczyzna ruszył przez salę, zręcznie omijając spieszącą się kelnerkę i z równą zręcznością wymijając osuwającego się pod jego nogi pijaka.
Podszedł do stolika milczącego w tym momencie krasnoluda.
- Można? - spytał.
Nie czekając na odpowiedź postawił na stole flaszkę i usiadł.
- Częstuj się - powiedział.
 
Kerm jest offline