Horyzont stał w ogniu. Na tym przepastnym morzu płomieni szalał sztorm, który zdawał się mieć siłę huraganu, Himo był jakby zahipnotyzowany widokiem tego żywiołu. Słowa rannego człowieka odzianego w strój charakterystyczny dla kupców z okolic Beregost przywróciły mu trzeźwość umysłu. Już jesteś bezpieczny, nic ci nie grozi - elf próbował go uspokoić.
Himo widział już setki razy rany podobne do tych jakie otrzymał ów człowiek. Napastnik prawdopodobnie mierzył w serce lecz w ostatnim momencie ofiara poruszyła się. Z tego powodu cios zadano poniżej - biedak został ugodzony w brzuch. Zębate ostrze dokonało ogromnych spustoszeń w ciele nieszczęśnika rozrywając na strzępy żołądek, jelita, wątrobe i inne narządy. Rokowanie było tylko jedno - powolna i bolesna śmierć. Przeklęci orkowie !!! - elf zacisnął zęby z wściekłości
Elf mógł jedynie ulżyć konającemu w mękach <leczenie>.
Jeśli mu się uda: człowiek po prostu zaśnie w wieczny sen nie odczuwając żadnego bólu.
Jeśli nie: pechowiec będzie przeklinał każdą pozostałą mu chwilę życia.
Kończąc próby uśmierzenia bólu konającego, wydało mu się, iż wyczuwa czyjś ruch za swoimi plecami <czujność, spostrzegawczość>.
Jeśli zauważy wybiegającą z karczmy kobietę ruszy w ślad za nią.
Jeśli nie: wbiegnie do karczmy, wskoczy na stół i krzyknie do zgromadzonej tam gawiedzi: Orkowie atakują z północy !!! Każdy kto zdoła unieść broń niech podąża za mną !!!
Ostatnio edytowane przez nothing1nothingowicz : 13-12-2007 o 21:05.
|