Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-12-2007, 08:04   #12
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Kelven spojrzał na barmana z powątpiewaniem:
- To mi nie wygląda na zwykłą bójkę...
Przymknął oczy i spróbował się porozumieć z Pu-oh, swoją małą sówką, przebywającą na dachu gospody. Przekazane przez chowańca obrazy - choć niezbyt wyraźne - nie nastrajały optymistycznie.
Płomienie? - pomyślał zdziwiony. - Coś się pali? Tutaj?
Obrócił się, by spojrzeć w stronę drzwi. Akurat na tyle wcześnie, by ujrzeć blondynkę opuszczającą pomieszczenie.
- Biorę ten pokój - powiedział, rzucając na kontuar monetę. - To tytułem zaliczki. Zaraz wracam.
Nie zwracając uwagi na ewentualną reakcję barmana chwycił plecak i włócznię i wyszedł z karczmy.
Ujrzał elfa, pochylonego nad jakimś człowiekiem i, w oddali, żółto-czerwony odblask płomieni.
Ciekawe, gdzie jest elfka...
Trzymając w ręku gotową do użycia włócznię, niemal niewidoczny w mrocznych zaułkach <ukrywanie> ruszył w stronę płomieni cicho jak cień <ciche poruszanie>.
Lecąca nad domami Pu-oh przekazywała mu informacje o każdym żywym obiekcie znajdującym się na jego drodze... Tak przynajmniej sądził... Mimo tego szedł bardzo ostrożnie. Nie miał pojęcia, co - lub kto - może stanąć na jego drodze.
 
Kerm jest offline