Anzelm
Kapłan skinieniem głowy przytaknął łowczyni, w duchu zaś zachodził w głowę jak mogło mu się tak pomieszać. Czyżby podróż tak go wyczerpała, że stracił poczucie czasu i odległości, a może nie oprzytomniał po nocnych koszmarach. Z rozmyślań wyrwała go wypowiedź Basta. -Tym się różnimy, że mym losem kieruję sam, zaś Twoim przypadek.-stwierdził na spokojnie- Przysłano nas tu wbrew naszej woli i wiedzy, dlatego nie zamierzam siedzieć bezczynnie, ani godzić się z tym faktem. Bez względu na cenę jaką za to zapłacę. Na szlaku nigdy nie jest bezpiecznie. Powodzenia i obyś idąc naszym śladem nie zjawił się za późno. |