Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-12-2007, 16:42   #7
Eltharion
 
Eltharion's Avatar
 
Reputacja: 1 Eltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodze
W niewielkim zacisznym rogu karczmy siedział mroczny osobnik. Ów osobnik był Drowem. Spokojnie popijając piwko Johan (bo tak brzmiało jego imię) przyglądał się sytuacji jaka miała miejsce „Pod wulgarną małpą”.

Było gmarno, a czasami nawet duszno. Były tam osoby całkowicie zwyczajne ale też takie które przyciągnęły uwagę Johana. Między innymi był tam samotny Drow, ludzki olbrzym o czarnych włosach, wysoki blondyn popijający jakiś trunek przy barku oraz bardzo niepokojący, odstraszający wyglądem, łysy typ. Po chwili obserwacji Johana zaczął irytować pewien głos brzmiący bez przerwy o jakichś "legendarnych skarbach". Z początku Drow nie przejmował się nim, ale chęć zarobku nie dawała mu spokoju. Zaczął przysłuchiwać się starcowi, aż w końcu zrozumiał że to może być dobra szansa i że wartałoby ją wykorzystać. Już chciał wstać lecz jego oczom ukazała się sytuacja w którą nie miał zamiaru się mieszać.

Do karczmy wszedł krasnal z brodą związaną w kucyk. Wyglądał na zaciekawionego opowieściami o skarbie, lecz uprzedził go siedzący przed chwilą przy barku blondas. Oburzony lecz zachowujący spokój krasnolud odepchnął go mówiąc: "Won stąd psubracie, w żyć chędożony. Spierdalaj zanim Ci nogi z dupy powyrywam. Nie przyszedłem się tutaj cackać z chłopkami stajennymi. Wracaj do roboty i nie zawracaj mnie i mojemu koledze rzyci."-Powiedział krasnolud mierząc pogardliwie, tamtego wzrokiem.-
"teraz Ty pijaczku. Pójdziemy sobie stąd spokojnie. Chcesz się napić? Na mój koszt. Wyjdźmy jednak z tej tłocznej karczmy. Zafunduje Ci prawdziwą frajdę."-Dodał z dość nieuprzejmym tonie. Mięli już wychodzić lecz zainteresowanie powieścią narastało. Tym razem do stolika podszedł ciemnowłosy dryblas mówiąc głośno: "Ekhm, nie sadze byś to ty decydował o tym kto może a kto nie pozostać przy tym stoliku przyjacielu.". Johan zdając sobie sprawę że może utracić szansę na powodzenie w tej sprawie zebrał się do wstania ignorując dalszy przebieg sytuacji. Ruszył w kierunku potencjalnego pracodawcy pewnym krokiem.

"Panowie, dajcie żyć poczciwemu starcowi. Przyszedł sobie wypić, teraz ględzi od rzeczy. Toż to głupie legendy i bajki dla dzieci. Zaprowadzę go do domu i kłótnia minie. Będzie po sprawie, a my dalej będziemy mogli rozkoszować się wspaniałym trunkiem podawanym w karczmie." - powiedział, uprzejmym, przekonywującym głosem po czym prubując wyprowadzić starca zarzucił jego rękę na kark i z nadzieją że jego plan się uda skierował się do wyjścia.
 
__________________
"Jeśli nie nakłonię niebios, poruszę piekło"

gg: 7219074 :)

Ostatnio edytowane przez Eltharion : 11-12-2007 o 17:00.
Eltharion jest offline