Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-12-2007, 16:48   #142
Angrod
 
Angrod's Avatar
 
Reputacja: 1 Angrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie coś
Z początku Chmura w kanałach czuł się okropnie, było ciemno, brudno, zimno i okrutnie śmierdziało, ale z biegiem czasu dało się jakoś przyzwyczaić. To tak jak ze staniem w deszczu, na początku jest nieprzyjemnie, szczególnie jeśli napada tam gdzie nie powinno, lecz kiedy się jest mokrym wilgoć już nie przeszkadza. Tutaj było podobnie, jeśli się o tym nie myślało, było nawet znośnie, a powstaniec miał czym zaprzątać sobie głowę. Klimat tego miejsca niezbyt dobrze działał na jego ranę z każdym nierozważnym ruchem przypominała tamtą walkę w katedrze. ładny wtedy dali popis z Czarnym.

Kiedy zszedł zauważył że nie ma wśród nich Junaka. O nic nie pytał. Szkoda następnego... szkoda Basi. Trzeba było mieć oko na dziewczynę, prawie każdy był jakoś ranny, a nie mają innej sanitariuszki. Nie ważne co by jej teraz nie mówić i tak dziewczyna potrzebuje czasu. Na początku zawsze boli. Chmura nie zastanawiał się już nad tymi sprawami, będzie na to miejsce po wojnie, a jak nie? Przekona się osobiście.

Powodów do niepokoju dostarczał także sierżant. Jonasz był okropnie spięty, dziwnie się poruszał, co jakiś czas mocno ściskał kolbę swojego MG. Wyglądał jakby w każdej chwili gotów był nagle zacząć strzelać. Było to dosyć dziwne. Przez całe powstanie każdy, mniej, czy bardziej bał się i jeśli przeżył jakiś czas dawał radę oswoić się z tym uczuciem. Jonasz na pewno nie należał do tych strachliwych. Z twarzą ze stali prowadził ostrzał w największym ogniu, a tutaj? Co tu im się mogło stać? A nawet jeśli, to najgorszym wypadku mogą zginąć, czyli nic nowego. Chętnie by z nim pogadał, żeby go czymś zająć, ale nie można robić hałasu.

Skradali się w tym labiryncie, prowadzeni przez Olgę, jak Tezeusz szedł po nitce Ariadny. Tyle, że on niósł ze sobą głowę Minotaura. Oni nie mieli tak łatwo.
 

Ostatnio edytowane przez Angrod : 11-12-2007 o 16:50.
Angrod jest offline