Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-12-2007, 20:19   #143
Lhianann
 
Lhianann's Avatar
 
Reputacja: 1 Lhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputację
I znowu iść przed siebie...
Olga szła jak w koszmarnym śnie, śnie bez końca, śnie bez marzeń, śnie jak czarna studnia...
Zupełny brak realizmu, wręcz absurd jaki otaczał ją ostatnio....
Te wszystkie wydarzenia ostatniego dnia były dla niej jak chory sen wariata.
Bo tylko wariat mógłby wymyślić takie coś...

Z przygnębiających myśli wyrwało ją pojawienie się przy jej boku Jonasza.
Chłopak ten jaki zawsze był ostoją, wręcz górą spokoju nagle wydał się jej jakby złamany w pół, zakleszczony gdzieś w głębi siebie, nagle skurczony.

'Boże przenajświętszy, nie pozwól w swej łaskawości by pokonały nas nasze własne potwory...'

Cicho tak by tylko idący obok Jonasz mógł ją usłyszeć rzekła.

-Jonasz, pamiętasz czemu walczymy? By umieć spojrzeć sobie w twarz. By być sobą w tych chorych czasach. By umieć cieszyć się każdym malutkim nawet szczęściem jakie nas spotyka.
Olga na chwile przerwała, dotknęła lekko dłoni idącego obok niej jonasza.
-I by się nie bać...
Uśmiechnęła sie do niego zawierając w uśmiechu cały pokąd nadziei, to wszystko w co ona wierzyła by i on mógł uwierzyć.
-Więc...głowa do góry!

Mimo prowadzonej cichutko konwersacji z Jonaszem nie pozwoliła sobie na luksus przestania być czujną.
To ona była teraz oczami i uszami plutonu.
Ostrożnie przechodziła pod włazami, nasłuchiwała czy w którejś z odnów nie czai się nieprzyjaciel...
 
__________________
Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay
Lhianann jest offline