W karczmie panował gwar i ogólne zadowolenie. Gran podszedł do kościstego orka. Ork wyglądał na głupiego i wrednego, ponieważ miał mizerny wyraz twarzy i kolorowy kapturek. Ork był odziany w ćwiekowaną skórznie, na plecach wisiała drewniana okrągła tarcza i u pasa była siekierka. spod jego skórzni wychodził sznurek, który trzymał dwie, żelazne, wiszące kule połączone łańcuchem. na rękawie miał narysowanego dzika jedzącego żołędzia, a pod tym znakiem była wykonana z mosiądzu odznaka. Na niej widniał złoty miecz i srebrna tarcza. Gran przemówił
-Grats!
-Grats o'chapiil!
-óbiszt szrum miszzin fut hefo wocha
-su wehti?
-ma triba bum bum pompire
-krohy o'chapiil, pa tama cane o'ge!
-matrend nebiters bum bum!
-su gatebrit ta bumbumires
powiedział ork w swym języku. Gran wytłumaczył, że to orkowy język i ork kazał wziąć oddział wojowników z pod ściany. Gran także powiedział, że ów ten ork nie może podróżować z wami i ten ork jest szefem garnizonu wioski.
Odział z pod ściany składał się z pięciu ludzi podobnie uzbrojonych jak ten ork, z którym rozmawialiście. Wojownicy wyszli z wami do szefa. Gran daje wam wolną ręke na jakiś czas i po 40hr (tutejsza waluta) na wyposażenie się w Rendakowych sklepach. |