Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-12-2007, 15:40   #109
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
- Opuść waść broń, bo straszysz nim wszystkie niewiasty, a co za tym idzie – straszysz ich mężów. – rzekła chłodno Lorianna, a jej słowa były niczym kubeł zimnej wody na głowę Gabriela Vasquesa.

Trudno jednak było zarzucić kobiecie braku racji, a i fakt, że była ona we własnym domu stanowił pewną motywację, by przegryźć gorycz i schować wspomniany miecz.

Księżna uśmiechnęła się z aprobatą i zbliżyła do rycerza, by mógł ucałować jej dłoń na przywitanie.

- Mimo że spóźniony, jak zwykle beztroski Gabrielu. Miło cię widzieć w dobrym zdrowiu. Oczywiście, nie mam zamiaru cię zatrzymywać. – mówiła głosem miękkim niczym jedwab – Arcybiskup odpoczywa akurat w Zielonym Pokoju racząc się naszym najlepszym winem. Zapewne się ucieszy, gdy doń dołączysz i wychylisz kielich z tacy. Ja niestety muszę powitać innych gości.Wybacz...

Lorianna skłoniła się i wdzięcznym krokiem odeszła. Idąc na drugi koniec sali, uwiesiła się ramienia swego bratanka - Laszlo Andrasa, który dopiero co z Gabrielem rozmawiał i czerwień oburzenia na jego licach wciąż jeszcze nie zbledła.

- Porywam cię krewniaku, chcę ci kogoś przedstawić. – a ciszej dodała: - Nie przejmuj się nim. Takie pancerzyki robią dużo hałasu, ale gdy wiedzieć gdzie ugryźć, okazują się bardzo miękkie i smaczne.

Szeroki uśmiech ozdobił oblicze księżnej, która już normalnym, może nawet trochę za głośnym głosem przedstawiła Laszlo przygarbionego staruszka, który akurat zjawił się na sali.

- Profesor Michał Paprocki, wyśmienity uczony naszej Akademii Krakowskiej. – zrobiła pauzę i zwróciła się do starca – A to mój krewniak - Węgier, Laszlo Andras. Obaj panowie są o wiele bardziej światli niż... niektórzy tutaj. Mam więc nadzieję, że tematów do rozmów wam nie zabraknie.

To powiedziawszy, Lorianna ukłoniła się, skromnie spuszczając oczy.
 
Mira jest offline