Althea zablokowała uderzenie nieznanego jej osobnika, zamierzając wyprowadzić idealny cios pod brodę. Jednak szybko wstrzymała się widząc że to nie żaden ork, czy goblin. Chociaż, może jest w zmowie z atakującymi? Nigdy nie wiadomo. Ostrożność przede wszystkim. Nie zaszkodzi w końcu mieć go na oku.
Zauważyła jak się jej przyglądał. Ciekawe do jakich doszedł wniosków, pomyślała.
- Uciekaj na północ tam gdzie nie ma orków- usłyszała od niego. Jeszcze czego. Nie zamierzała co prawda brać udziału w bezpośrednim starciu, wiedziała że nie miała większych szans w takiej walce, ale nikt jej nie zabroni iść gdzie chcę, zwłaszcza przygodnie spotkany mężczyzna.
- Wybacz- powiedziała mu gdy zamierzał już odejść dalej.- Ale ja sama kreślę swoje ścieżki.
Po czym pobiegła przed siebie. Początkowo koło niego, później znów skręciła w bok, w uliczkę. Przemykała cicho, tuż przy ścianie, uważnie obserwując. Wreszcie wyłoniła się z drugiej strony placu, gdzie trwała już walka. Rozejrzała się, poszukując najłatwiejszego celu. Kiedy go znalazła podeszła od tyłu i uderzyła w podstawę czaszki, w mostek.
Ostatnio edytowane przez RyldArgith : 13-12-2007 o 20:23.
|