Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-12-2007, 12:42   #79
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Wreszcie zrozumieli! Trudno jest walczyć z przeciwnikiem, którego siła jest nieznana, a wydaje się nieograniczona, gdy jest na swoim terenie.

Swym potężnym cielskiem Tiba ochraniała odwrót towarzyszy bez ustanku miotając łapami i rozszarpując na drzazgi drewniane ręce, które raz za razem wysuwały się z podłogi i ścian, próbując pochwycić Garou. Choć pojedynczo były raczej niegroźne, to w tak ogromnym natężeniu stanowiły problem, szczególnie, że w miejscu jednej rozbitej, zaraz pojawiało się kilka kolejnych ze wściekłością pragnących pomścić poprzedniczkę.

- N'sakla zostaw to cholerstwo! – w przypływie emocji Tiba odważyła się nawet popędzić przewodnika.

Choroba i zgnilizna trawiąca duszę, która opętała stary dom, zdawały się przenikać do wnętrza Garou, osłabiając ją i odbierając nadzieję. Mimo że walczyła równie skutecznie, czuła bezsens tej walki i dlatego z wielka ulgą przyjęła wycofanie się watahy.

Chcąc mieć pewność, że „zaklęty dwór” nie dosięgnie ich swoimi drewnianymi mackami, odbiegli dalej niż to było potrzebne. Tu pod płaszczem Matki, utkanym z gwiazd nocy, Tiba porzuciła swą bojową formę. O dziwo jednak, nie stała się jak zazwyczaj wilkiem, lecz człowiekiem. Kruchość kobiety była zupełnym przeciwieństwem wcześniejszej muskulatury Crinosa. Oto bowiem przyszedł czas rozmowy i rozsądku, a nie instynktu.

Ludzka samica podniosła zmęczone wejrzenie na swych wilczych braci i uśmiechnęła się lekko, jakby chcąc dodać im otuchy. Nawet nie zauważyła, jak po jej policzku wedrowała stróżka krwi, wypływając z rany zadanej drewnianymi szponami ducha.

Upewniwszy się, że wszyscy są cali, Tiba wciągnęła głęboko powietrze i odwróciła się w stronę dworu.

- Teraz musimy uratować nie tylko naszą siostrę, ale i ciebie zbłąkane dziecię Gai... – szepnęła ni to do siebie, ni to do wiatru.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline