Nie ma czegoś takiego jak dobro czy zło. Jest tylko władza i potęga :P
Ale tak na poważnie uważam, że wszelkie religie i ich bóstwa są po prostu różnorakimi opisami dobra i zła. Dobro to pojęcie względne. Dla jednego dobrem jest odnoszenie przyjemności, dla innego pomaganie słabszym. Z takich pojmowań wywodzą się najbardziej znane nurty filozoficzne np. epikureizm.
Zło to z kolei pojęcie, które oznacza ogólnie nieprzyjemności, które mogą człowieka spotkać. Każdy pojmuje zło inaczej. Jedni mówią, że zło to terroryzm, inni że władza w rękach niepowołanych ludzi.
W religiach dobro to bóg, który jest miłościwy itp. Zło to z kolei odpowiednik szatana czy innych monstrów np. Hydra w Grecji.
Teraz nawiążę do tematu ateistów. W moim przekonaniu ludzie wierzący absolutnie źle pojmują religię, mówiąc o "Panu Bogu". O bogu jako osobie, nie jako dobru. To złe, lub inaczej - niewłaściwe pojęcie. Ateiści to ludzie, którzy nie wierzą w "Pana Boga" tylko uznają mało popularne dzisiaj dobro i zło. Ludzi wierzących nazywa się dzisiaj nie ludzi ochrzczonych, tylko ludzi mówiących że Bóg panuje nad wszystkim, że jest osobą.
Pewnie niektórzy uznają, że mylę ateizm z agnostycyzmem. Wg. mnie agnostyk to ktoś, kto wyznaje inną religię, niż dominujące Chrześcijaństwo. Jeżeli wierzę w reinkarnację (a właśnie w to wierzę), to jestem agnostykiem. Jeżeli wyznaję zasadę dobro i zło i nazywam je jak chce (choćby Bóg i Szatan), to jestem ateistą. Tak w moich oczach to wygląda. |