Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-12-2007, 11:45   #18
Sobol_WPIA
 
Reputacja: 1 Sobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znany
Kelven
Kelven szybko minął zaułek i ruszył w stronę walczących. Po załadowaniu kuszy wycelował w stojącego najbliżej niego potwora. Był to goblin odwrócony plecami do zaklinacza, potwór nie miał nawet najmniejszej szansy na dostrzeżenie grożącego mu niebezpieczeństwa. Wystrzelony bełt trafił go w plecy a lecący za nim magiczny pocisk dobił go nim goblin upadł. Widząc śmierć goblina walczący ludzie ponownie natarli na potwory. Jednemu z nich udało się ciężko ranić drugiego z goblinów, po czym zaczął okrążać orka aby zaatakować go od tyłu.

dzodzik
Dzodzik podążał dalej w kierunku z którego dobiegały odgłosy walki. Skręciwszy w kolejną uliczkę dostrzegł kilkanaście metrów przed sobą dwa potwory próbujące podpalić stojący najbliżej nich dom. Gdy się temu dokładniej przyjrzał dostrzegł, iż są to goblin i hobgoblin a z domu którego drzwi były zablokowane dobiegają wołania o pomoc zamkniętych tam ludzi.

Althea
Kiedy Althea dotarła na główny plac położony na północny wschód od gospody dostrzegła, że toczy się na nim zażarta walka między z jednej strony: orkami, hobgoblinami i goblinami a strażą świątynną i uzbrojonymi mieszkańcami Beregostu z drugiej. Althea postanowiła włączyć się w walkę i zaczęła rozglądać się za celem do ataku. Dostrzegła stojącego dość blisko odwróconego do niej orka walczącego z jednym z mieszczan, który z trudem blokował ciosy potwora. Najciszej jak potrafi podbiegła więc do niego i uderzył go w podstawę czaszki od tyłu lewą ręką. W momencie uderzenie z nadgarstka wysunęło się ostrze które przebiło czaszkę orka zabijając go na miejscu.

Himo
Po tym jak ostatni z gości opuścił gospodę aby włączyć się do walki lub uciec zapanowała w środku spokój. W środku został tylko karczmarz i inni pracownicy Wesołego Żonglera. Z czasem hałas zaczął wzbierać na sile, a z placu przed karczmą dało się usłyszeć odgłosy walki. Kiedy po chwili ucichły drzwi zostały wyważone i do środka zaczęły wdzierać się hobgobliny pod dowództwem kilku orków. Na ten widok kelnerki wraz z karczmarzem rzucili się do ucieczki przez drzwi na zapleczu.
 
Sobol_WPIA jest offline