Wątek: Dobro i zło
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-12-2007, 19:43   #18
Johannes Black
Banned
 
Reputacja: 1 Johannes Black nie jest za bardzo znany
Cytat:
Napisał John5 Zobacz post
Po pierwsze Johannes to mylisz manipulację z nakazem. Manipulacja jest sposobem, dzięki któremu jedna osoba sprawia, że osoba druga uznaje jakieś poglądy za swoje własne, jednocześnie nie zauważając owej manipulacji.
Kościół nie mówi tego wyraźnie. Najczęściej dowiadujemy się, że jeden z "włodarzy" powiedział komuś odwiedzającemu właśnie to, i media puściły to dalej. Część osób nie zauważa tego. Aczkolwiek nie zgodzę się, manipulacja dotyczy poglądów. Można tak manipulować człowiekiem, że kogoś zabije, jednocześnie nie wpajając mu swoich idei.

Zdaję sobie sprawę, że pewne funkcje wymienione przeze mnie są wybierane przez lud. Ale nie miałem na myśli sposobu wyboru, tylko rzeczy, jakie może robić. Dyktator wyda zarządzenie, ludzie muszą to robić. Papież powie słowo, "mohery" rzucą się do jego realizacji.

Fakt, każda religia ma swoje sposoby rozróżniania dobra i zła, ale powinno się dostrzegać dobro uniwersalne i zło uniwersalne. Jeżeli religia każe nam zabijać (co z pewnością podpada pod kategorię zło uniwersalne) to jest to religia zła. Zła do szpiku kości. Ktoś może powiedzieć, że teraz myślę na płaszczyźnie Chrześcijaństwa. Nieprawda. Myślę na płaszczyźnie realizmu. Nie wiemy co się dzieje z człowiekiem po śmierci, co czuje itp. Wiemy, że śmierć wiąże się z cierpieniem. A cierpienie to zło, bo tego nie tolerujemy, wykrzywiamy się czując ból. Dlatego twierdzenie, że dla każdego normalnego człowieka większość przykazań dekalogu jest wyznacznikiem dobra jest niesłuszne. Normalni ludzie to nie tylko Chrześcijanie, a to właśnie oni postępują (czysto teoretycznie) zgodnie z Dekalogiem. Nie zgadzam się, że ktoś mówi, że albo nie jestem normalny albo postępuję zgodnie z Dekalogiem. Jeżeli już to robię, to nieumyślnie.
Mógłbym spisać własny kodeks, który zawiera najczęściej wykonywane przez ludzi czynności. I wtedy chcąc czy nie chcąc, każdy robiłby to, co ja mu wyznaczyłem. Ale czy ktoś mówi, że on jest mi posłuszny? Czy gdybym ogłosił utworzenie nowej religii, ludzie postępujący normalnie zlecieliby się do mnie jak, za przeproszeniem, muchy do gówna? Nie.
Dlatego myślę, John5, że nie masz racji, przynajmniej nie w tej kwestii.
 
Johannes Black jest offline