Juhu!!!!! Nio to fajowo. Bardzo się cieszę na spotkanie. Prszę jednak o nr telefonów wszystkich chętnych na moje pw, bo Kset jest nie pewny co do noclegu, więc postaram się coś innego załatwić. No i zła nowina
... kciałem uczestnikom kupić przybory do kaligrafii, ale nie znalazłem ich w Glasgow, Edinburgh'u ani w Bristolu (pewnie jest gdzieś tego typu sklep ale ja jestem antykupcem i nie mam nosa do znajdywania sklepów, do tego bardzo szybko wpadam w irytację i jako zirytowany klient wychodzę ... ). Zwykłe pędzelki się do tego kompletnie nie nadają, a i tusz musi być odpowiedni. W polsce trenowałem troszeczkę kaligrafii pod okiem wizytującego sensei. Więc prezęty alternatywne- patrz kijowe
...
Strategia przedstawiona powyżej ma wiele słabych punktów
wystarczyłoby aby Lwy dokładnie uzbroili granice posyłając nieznaczną część elitarnych wojsk do spacyfikowania intruzów, a po pewnym czasie Ki Skorpionów zaczęłoby podupadać. Choć gdyby plan został przeprowadzony błytskawicznie, to wtedy i tylko wtedy miałby szansę powodzenia. Gdy jeszcze kłamstwa uznawane były by za prawdę. W tym planie czas gra na niekorzyść atakującego, choć przy stosunkowo niewielkich stratach wiele zyskuje (dobra, które nagrabi).
Pozdrawiam
Manji.