Kelven skinął głową. Pomysł trzymania się razem uznał za jak najbardziej słuszny. - Warto by zapolować na pojedyncze potwory - powiedział. - Jak ich będzie cała gromada, to nie damy sobie rady. A samotne czy wędrujące parami... Z takimi powinniśmy sobie dać radę. A jestem pewien, że znajdziemy kilka takich, które postanowiły odłączyć się od reszty i zapolować na własną rękę...
Naładował kuszę, by w każdej chwili być gotowym do akcji. - A im więcej my załatwimy - dodał z lekkim uśmiechem - dla innych zostanie mniej...
Przymknął oczy kontaktując się z chowańcem. Chciał, by sówka znalazła najbliższą, niezbyt liczną grupkę potworów. Albo ludzi, którzy potrzebowaliby pomocy. |