Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-12-2007, 15:44   #14
Arango
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Kacper
- Czego mi trzeba ? - popatrzył dziewczynie w oczy. Ta jednak ani myślała spuścić oczu, choć na twarz wypłynął jej lekki rumieniec.
Ech Kacprze - pomyślał - babiarz z Ciebie i niecnota, jakbyś miał mało kłopotów.
- Na razie piwa. Grzanego. Takiego, żeby w pianie łyżka stała. I dużo korzeni. Za to Haniu dostaniesz szylinga i opowieść o strasznym potworze Krakenem zwanym. Chcesz posłuchać ?
- Hi hi panie. O tym krakenie to pan gospodarz często sami gadają. Że to niby jak młody był, to z kupcami pływał i mnogość miast widział. I tam ponoć tego potwora zobaczył. Ale tak po prawdzie ...-
tu pochyliła się ku Kacprowi znów prezentując w całej krasie hojny dar natury - to w mieście gadają, że on to nie z kupcami pływał, jeno zbójem na statku był. Tym no...
- Piratem -
dokończył Kacper.
- No właśnie - kiwnęła ochoczo głową - piratem.
- Wy panie też chyba kawał świata zwiedziliście ?

- A bywało się tu i tam. Wiesz Haniu, że są takie krainy dalekie i słońce tam tak grzeje mocno, że ludzie o takie -
rozłożył szeroko ręce - uszy mają i wachlują się nimi dla ochłody, inaczej spiekliby sie na skwarki ?
Plótł dalej co mu ślina na język przyniesie, wyczytał, albo usłyszał na szlaku w karczmach.
- Albo i takie plemiona, co tylko jedna nogę maja i na niej skaczą ? A od słońca tę stopa wielką się osłaniają jak ich upal zmorze ? A co najważniejsze... - upił specjalnie wolno łyk piwa, potęgując napięcie. Dziewczyna słuchała go teraz z otwartymi ustami i przestała nawet pucować kufle.
- Goli chodzą, i kobiety i mężczyzni i wstydu nijakiego nie czują ! Chciałabyś takie krainy zobaczyć Haniu ?

Służąca pokraśniała i zaczęła na nowo, ze wzmożoną energia czyścić szklanice.

- Co też panie opowiadacie ! Ja jestem porządna dziewczyna - prychnęła.
Kacper roześmiał się , rzucił na stół szylinga i na odchodnym szepnął do karczmareczki.
- Jak wrócę opowiem Ci o jeszcze innych dziwach, com w książkach mądrych wyczytałem. Jeno nie tu - rozejrzał sie po szynku, zapełniającym się gośćmi.
- Bo tu i gwar i porozmawiać spokojnie nie dają - faktycznie przynajmniej przy dwóch stołach biesiadnicy domagali sie głośno piwa, co zwiastowało szybkie pojawienie sie właściciela, a tego by zauważono jego wyjście Kacper sobie najmniej życzył.
- U mnie, po wieczerzy - mrugnął szelmowsko do Hani i nie czekając na odpowiedz wyszedł z izby.Na ulicy rozejrzał się czy nie ujrzy kogoś podejrzanego, a szczególnie owego dziada-żebraka i pozornie niedbałym krokiem, udał sie w kierunku Rynku. Miał zamiar przyjrzeć się domostwu na Uberr strasse i dopiero wtedy zadecydować co dalej czynić.

Powoli zapadał zmierzch, zaczęło też lekko mżyć.

Hani podczas pracy


 

Ostatnio edytowane przez Arango : 25-12-2007 o 16:18.
Arango jest offline