Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-12-2007, 00:08   #26
dzodzik
 
Reputacja: 0 dzodzik może tylko marzyć o lepszym jutrze
Ach to był piękny strzał- pomyślał. Ale nie czas i miejsce na podziwianie swojego kunsztu- skarcił się w myślach, do zabicia został jeszcze jeden potwór. Dzodzik nie spiesząc się sięgnął po kolejną strzałę, wymierzył i czekał na to, co się stanie. Miał czas, stał dosyć daleko od kolejnego celu, poza tym widział, że Hobgoblin jest zdezorientowany śmiercią swojego towarzysza. Jak będę miał szczęście to ucieknie gdzie pieprz- pomyślał. Jednakże, przeczucie tym razem miało zawieść Dzodzika. Potwór, z początku nie wiedząc, co się dzieje miotał się bez pomysłu- na lewo i prawo, jednak dosyć szybko uspokoił się i zebrał na tyle odwagi żeby skupić myśli. Zobaczył, że z ciała jego towarzysza wystaje strzała, wiedział już, co się stało. Zaczął się rozglądać w poszukiwaniu strzelca, wtem z gardła Hobgoblina wydobył się przeraźliwy ryk.

Dzodzik uświadomił sobie, że został zauważony. Widział jak potwór rusza na niego, jednak nie zrobiło to na nim żadnego wrażenia, miał przygotowany łuk do strzału, wystarczyło tylko puścić cięciwę. Wprawdzie był pewny swoich umiejętności strzeleckich to jednak czekał, aż potwór zbliży się wystarczająco. Nie chciał ryzykować, że wiatr zniesie strzałę lub jakimś cudem uda się Hobgoblinowi jej uniknąć. Wiedział, że niecelny strzał kosztować może go życie. Nie mógł dziś umrzeć w każdym razie nie w tej chwili, nie tak- poprawił się w myślach. Chociaż Hobgoblin poruszał się z niezwykłą prędkością to czas dla Dzodzika jakby stanął w miejscu, dzięki czemu mógł się dokładnie przyjrzeć szarżującemu potworowi- nie ma, co przyroda nie obdarzyła go urodą- pomyślał. Hobgoblin zbliżył się na tyle blisko, że wydał z siebie po raz kolejny przeraźliwy ryk- (w uszach Dzodzika zabrzmiało to jak odgłos triumfu) i zamachnął się w celu oddania ciosu. Dzodzik puścił cięciwę.

Strzała poszła w lot
 

Ostatnio edytowane przez dzodzik : 28-12-2007 o 00:13.
dzodzik jest offline