Stan Hamilton
Dobra. Powinni sobie poradzić, matoły jedne... Stan odsuwał się, udając naprawdę przerażonego mieszkańca/turystę. Przed chwilą szeryf ogłosił komunikat, Stan na pewno może dołączyć do jakiegoś tłumku chowających się mieszkańców...
Oddalał się, starając wmieszać w tłum, po czym, gdy obławę pozostawił w tyle, skręcił w kierunku rynku, a jego celem był samochód. |