Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-01-2008, 22:26   #13
Redone
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
Elfka odprężyła się gdy dokładnie zbadała cały teren. Nie miała teraz ochoty na walkę, nie po nieprzespanej nocy. Wzięła drewno ze schowka obserwując przy tym jak Sina biega wokół niej radośnie popiskując. Szkoda że nie jest trochę większa, mogłaby pomóc nieść drewno.

Gdy Nacre dochodziła już do drzwi wejściowych coś przyciągnęło jej uwagę. Upuściła drewno w błoto i podeszła do swojego znaleziska. Podniosła naszyjnik i przez chwilę wpatrywała sie w niego zdziwiona. Rozejrzała sie do okoła jakby mając nadzieję zobaczyć właściciela owej "ozdoby". Ktokolwiek to był, nie było go już tutaj.

Czarodziejka podrzuciła szybko do ognia przeklinając że jej nowo wyprana szata jest cała w błocie. Może i deszcz jest fajny ale błoto zdecydowanie nie. Widać ma wiele wspólnego z Siną, która nie lubi mieć futra w błocie. Nacre spojrzała na swojego chowańca i przez chwilę zastanowiła sie jak to możliwe że jej zwierzątko po pobycie na dworze ma ledwie brudne łapki.

Jednak co innego było teraz ważniejsze. Nacre siadła na krześle i obracała w palcach naszyjnik. Gładkie, białe kości przesuwały się bezszelestnie w jej dłoniach. Ciekawe do kogo należały dawniej. Moze do jakiegoś żebraka, a może do wielkiego czarodzieja. Wtedy pomyślała że jeśli nie będzie ostrożna to jej kości mogą się stać kiedyś naszyjnikiem.

Nacre żałowała, że nie potrafi wykryć czy w tym przedmiocie znajduje się magia, jej studia magiczne poszły w trochę inną stronę, ale postanowiła sobie, że czas zadbać i o taką edukację. Tymczasm należy zadbać o własne bezpieczeństwo. ktoś był pod jej domem i nie wiadomo czego chciał. Tego trzeba się dowiedzieć.

Elfka podniosła się z krzesła, wsunęła naszyjnik do kieszeni, zawołałą Sinę i ugasiła dopiero co rozpalony ogień. Czas na łowy. Narzuciła na siebie płaszcz i wyszła z domu kierując się w stronę prawdopodobnego odejścia goblina. Niech się on lepiej modli żeby go nigdy nie dorwała.
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline