Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-01-2008, 14:17   #14
Lumpy
 
Lumpy's Avatar
 
Reputacja: 1 Lumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnie
-Na pewno nie wrócę do tych obrzydliwych korzonków - pomyślał - Może by złapać jakąś kurę lub wtargnąć do chaty któregoś z wieśniaków.
Wyszedł przed chlew i popatrzył na niebo. Niedługo wieśniacy wyjdą z chałup. Skierował się w stronę kurnika. Na gniazdach spały jeszcze kurczaki. Kiedy wszedł do środka zbudził kilka i wywołał tym mały chór gdakania. Chwycił dwa za łapy lewą ręką, prawą natomiast schował kilka jaj do worka przytroczonego do pasa. Lekkim, cichym truchtem zaczął podążać z powrotem do lasu.

Znalazł swoje obozowisko i zabrał się za jedzenie. Jednego kurczaka związał rzemieniem. Drugiemu ściął głowę mieczem, co było nieco trudne ze względu na rozmiar ostrza i ruchliwość głowy kurczaka. Kiedy pozbawiony głowy korpus jeszcze się ruszał on przyłożył szyję ptaka do ust i zaczął pić krew. Kiedy krew przestała kapać zaczął skubać pióra i obdzierać skórę. Serce, wątrobę, nerki i żołądek odstawił na później. To samo zrobił z drugą kurą. Kiedy już oporządził oba ptaki zatopił kły w mięsie, obgryzał kości, chrupiąc chrząstki i wydłubując sobie z pomiędzy zębów kawałki jedzenia, które się tam znalazły.

Kiedy skończył posiłek przemył ostrze, ręce i twarz oraz napełnił bukłak w pobliskim strumyku. Popatrzył znowu na niebo.
-Gdzie teraz? Nie będę dłużej siedział w tej chaszczy.
Popatrzył na wschód.
-Podobno w Wielkich Jaskiniach Krasnoludów mieszka wiele goblinów. Mógłbym ruszyć w tamtym kierunku. Wiele Ciekawych rzeczy mógłbym tam znaleźć. Może znaleźć jakiś wiernych wojowników. Ruszyć jeszcze dalej na wschód. Za jezioro Rhun...

Podniósł się wyciągnął ręce do góry i rozciągnął się. Powoli ruszył w stronę gdzie jego zdaniem wstało słońce.
 
Lumpy jest offline