Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-01-2008, 15:49   #5
Kajman
 
Kajman's Avatar
 
Reputacja: 1 Kajman jest na bardzo dobrej drodzeKajman jest na bardzo dobrej drodzeKajman jest na bardzo dobrej drodzeKajman jest na bardzo dobrej drodzeKajman jest na bardzo dobrej drodzeKajman jest na bardzo dobrej drodzeKajman jest na bardzo dobrej drodzeKajman jest na bardzo dobrej drodzeKajman jest na bardzo dobrej drodzeKajman jest na bardzo dobrej drodzeKajman jest na bardzo dobrej drodze
Mistrz Jedi rasy Zabrak podziwiał przez okno planetę na której niedługo rozpocznie się jego pierwsza od trzech lat misja. Przypominała mu ona rodzinną Iridonię. Przywiązanie było zabronione Jedi, ale to było silniejsze od niego, mimowolnie wracał do lat dziecięcych, nieraz zastanawiał się co by powiedział ojciec widząc go w szacie Jedi z mieczem świetlnym przy boku. Z rozmyślań wyrwał go głos zmarłego mistrza Mooba Dobo: Skup się na żywej mocy, przyszłość będzie, przeszłość była, teraz jest.... Nieraz słyszał w głębi umysłu pouczenia ithoriańskiego mistrza. Nie był pewien, czy to on sam przywołuje te wspomnienia, czy mistrz kontaktuje się z nim za pomocą Mocy. W starych księgach Jedi czytał o zmarłych mistrzach, którzy dzięki Mocy pokonali śmierć. Uważał, że mistrz Dobo byłby do tego zdolny.

Spojrzał na swego towarzysza mistrza Kypa Kravena. Całą drogę nie odzywali się do siebie. Mithar wogóle rzadko się odzywał, przez ostatnie trzy lata jedynie podczas zajęć z młodymi padawanami. Wyczuwał w kompanie, którego przydzieliła mu Rada dużo buty, pychy i pewności siebie. Całkowite przewciwieństwo Zabraka. Zastanowił się jak potoczy się ich współpraca. Uczuć Kravena poznać nie mógł, Jedi umiejętnie ukrył je w Mocy. Chyba wyczuł co Vroo chciał uczynić, bo wstał od stołu i powędrował do kajuty, co zresztą po chwili uczynił drugi z Jedi.


W swojej kajucie usiadł na brzegu łóżka i wpatrując się w durastalową ścianę rozpoczął medytację, pozwolił Mocy, by przez niego przepływała z całą siłą. Kapitan statku ogłosił zbliżające się lądowanie. Z każdą sekundą zbliżania się do planety Mithar wyczuwał coraz więcej negatywnych emocji i konflikt...ogromny konflikt. Echhh...Mistrzu, szkoda, że cię tu nie ma ze mną....
 
__________________
May the Bounce be with You....

Ostatnio edytowane przez Kajman : 06-01-2008 o 20:23.
Kajman jest offline